Kolejne święta, kolejne wigilia i kolejny brak chęci do świętowania przy wigilijnym stole. W zeszłym roku święta spędziłam samotnie, gdyż rodzice zmarli w wypadku. Jechali wtedy po choinkę do sklepu i wpali w poślizg. Uderzyli w nadjeżdżający samochód. Był to dzień przed wigilią, od tamtej pory mieszkam sama. Pozostał tylko smutek i nie świętuję już Bożego Narodzenia, gdyż chce zapomnieć o wypadku.
W wigilijny poranek poszłam do supermarketu po rybę na kolację. Widziałam wszędzie jak ludzie kupują prezenty i składniki do świątecznych potraw. Przez to chodziłam smutniejsza niż zawsze. Wróciłam w południe i zaczęłam szykować kolacje. Nic chciałam do wieczora oglądać telewizji, więc poszłam do centrum handlowego. Chciałam sobie coś kupić, gdyż były wyprzedaże.
Znalazłam kilka fajnych ubrań. Widząc wiele zakochanych par zrobiło mi się smutno. Usiadłam na ławce i zaczęłam płakać.
W pewnej chwili przyszedł do mnie chłopak, którego znałam z widzenia i zamieniłam z nim zaledwie kilka słów, zapytał:
-Cześć! Wszystko w porządku? - usłyszałam ciepły, miły głos - Chodź do mojego sklepu, dam Ci herbaty.
Pomógł mi wstać i poszliśmy do salonu meblowego. Usiadłam na jednym z krzeseł przy kasie. Po chwili przyszedł, podając mi kubek z gorącym napojem.
-Powiesz mi co się stało?-zapytał brunet - Oh, gdzie moje maniery. Jestem Harry, a ty?
-Ariana- odpowiedziałam i opowiedziałam mu całą historię.
Chłopak widząc,że po policzkach płyną mi łzy, przytulił mnie mocno.
-Znienawidziłam święta. Nie obchodzę wigilii, gdyż chce zapomnieć o wypadku!
- Święta nie muszą ci się z tym kojarzyć! Jest wiele innych powodów, żeby się cieszyć! -odpowiedział próbując mnie pocieszyć.
-Nie wiem....
-W świętach ważne jest to, żeby cieszyć się z radości innych, aby spędzać je z osobami, które się kocha!
-Jak mam się cieszyć skoro zostałam sama?
-Możesz przyjść do mnie! Mieszkam sam. Spędzimy je razem.
Od tych słów łza zakręciła mi się w oku. Myślałam,że tak dobrych ludzi na świecie już nie ma.
-Nie wiem jak ci się odwdzięczę! - popłakałam się ze szczęścia i przytuliłam się do Harrego.
To chyba była pierwsza dobra rzecz jaka mnie ostatnio spotkała. Przez kolejne dwie godziny pomagałam brunetowi w pracy. Obsługiwałam kasę, a on pokazywał mi ile dana rzecz kosztuje.
Potem wiedliśmy do jego samochodu i dojechaliśmy do jego mieszkania. Zaczęliśmy stroić choinkę.
-Harry, śliczna ta choinka!
-Piękna, szczególnie, kiedy Ty koło niej stoisz.
Nie mogłam się napatrzeć na jego piękne, zielone oczy i na nieziemski uśmiech, który był tak szczery, że nie można było nie odwzajemnić go.
-Dzięki Tobie rozumiem po co są święta! Dziękuję.
-Pokazałaś mi ich znaczenie!
-Rozumiem już od tej pory czemu je obchodzimy. Nie są żeby obdarowywać się prezentami. Ważne, żeby spędzać je z osobami, na których nam zależy. Prezenty są po to, żeby cieszyć innych! To jest właśnie magia świąt!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz