poniedziałek, 9 marca 2015

Czuje się dziwnie...

Kolejne dni strawiały że czułam się coraz bardziej samotna. Harry chodził cześciej do kolegów, nie spędzał ze mną tyle czasu co kiedyś. W czasie wolnym spotykałam się z przjaciółmi. Zaczęłam się bardziej wygłupiać, ale w tle widziałam jego minę na to wszytko. Zawsze żartowaliśmy sobie z Frankiem. Ostatnio rozmawiałam z nim (w wygłupach), spojrzałam na Harry`ego a on chował twarz za ręcami. Myśle że czuł się zazdrosny.

Niestety wszystko miało swoje skutki. Ja wiecej czasu spędzałam z Frankiem, a on z Nathale. Co mnie bardzo smuciło. Nie wiedziałam co zrobić. Ciągle widziałam jak się wygłupiają, zaczepiają... Miałam już tego dosyć... więc porozmawiałam z nią.
- Ej... Sorry że cię tak atakuje, ale boje się o Harry`ego....
- Czemu? Co się stało? A wiem już boisz się że ci go odbiorę?
-Szczerze... To tak?.. bez obrazy...
- Spokojnie on mi się nie podoba!
-Serio?
-Tak. Jesteśmy tylko znajomymi, którzy lubią się czasem powygłupiać! To tak jak ty i Frank?
-No właśnie... Tak...
-Coś cię trapi?
-Niby Harry nie przejmuje się tym, ale widzę to... Bo z Frankiem świetnie się bawię! A Harry`ego kocham! Wiec boje się ich stracić.....
-To może spróbuj ograniczyć trochę ten czas z Frankiem i spędź go z Harry`m?
-Bym musiała spróbować...

Następnego dnia poszliśmy ze znajomymi do kina. Ale usiedliśmy tak żeby chłopacy siedzieli przed nami, czyli tyln rząd my (ja i kilka przyjaciółek) a z przodu chłopacy (Harry, Frank i paru kolegów Harry`go). Przed filmem wiadomo chłopakom odbijało.Frank zaczął mnie zaczpiać. Ja już potam nie reagowałam na to.... Harry zaczął! Zrobił bitwe na wzrok, jak koleżanka go udrapnęła mówił żę nie żyje,... To było słodkie ;)

Mam nadzieję że nasze relacje się poprawią....